Wyścig o mistrzostwo Polski nabiera rumieńców. Różnica punktów między pierwszych Lechem Poznań, a trzecim Rakowem jest niewielka. Wynosi zaledwie 4 punkty. Inne drużyny pewnie też nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa, choć ich strata do prowadzącej trójki wydaje się być spora.
Efektowne zwycięstwo Kolejorza
Kolejorz zaimponował skutecznością w tej kolejce. Zawodnicy Macieja Skorży pokonali 5:0 Termalicę Bruk-Bet Nieciecza.
Lech od początku starał się przejąć inicjatywę. Podobać mógł się debiutujący w niebiesko-białych barwach Kristoffer Velde. Norweg był dynamiczny, nie bał się wchodzić w pojedynki. W Lechu zadebiutował też wypożyczony wychowanek klubu Dawid Kownacki.
Gole dla „Kolejorza” strzelili Mikael Ishak, Jakub Kamiński, Dani Ramírez, Bartosz Salamon oraz Dawid Kownacki. Dzięki tej wygranej poznaniacy mają na koncie 45 punktów i umocnili się na prowadzeniu w tabeli.
Po meczu trener Skorża powiedział : – Jako teamwork zdaliśmy ten egzamin i cieszymy się ze zwycięstwa przy fajnym i mocnym wsparciu kibiców. U siebie wygrywamy efektownie i to cieszy. Mamy 45 punktów, parę indywidualnych i fajnych wniosków, bramka Dawida Kownackiego, bardzo dobra współpraca Daniego z „Kamykiem”. Dużo pozytywnych rzeczy się wydarzyło i mogę pogratulować drużynie, że tak dobrze zareagowaliśmy po spotkaniu w Krakowie. Teraz możemy przygotowywać się do niedzielnego meczu w Gdańsku.
Pogoń Pogoni
Postawa Lecha została zauważona przez piłkarzy ze Szczecina. W meczu z Zagłębiem Lubin pokazali, że nie mają zamiaru ustępować w walce o pierwsze miejsce.
Już w 4. minucie gospodarze przeprowadzili filmową akcję. Dogrywał z lewej strony Kamil Grosicki, głową z przeciwnej strony odegrał Jean Carlos. Strzelał Luka Zahovic, ale cudem obronił Dominik Haładun.
Dwie minuty później już cudu nie było. Tym razem akcja poszła środkiem boiska. Środkowy obrońca Mariusz Malec zagrał prostopadle do Zahovicia, który uderzył piłkę tak, by omijając bramkarza Zagłębia, wpadła do siatki.
Kolejne strzały na bramkę Haładuna oddawali: Sebastian Kowalczyk (16. minuta), Maciej Żurawski (23.), Zahovic (29), Grosicki (31.). Bramka jednak nie padła.
W 58. minucie goście wyrównali. Zaczęło się od straty piłki (nie pierwszej) przez Damiana Dąbrowskiego. Erik Daniel dośrodkował w pole karne, a Patryk Szysz głową pewnie trafił do siatki.
W końcu rezerwowy Wahan Biczachczjan wpisał się na listę strzelców. Po jego przepięknym uderzeniu z lewej nogi piłka wylądowała w okienku bramki, a kibice bezbłędnie skandowali trudne nazwisko swego nowego ulubieńca. O takim uderzeniu zwykło się mawiać gol stadiony świata.
Raków też w czołówce
Piłkarze z Częstochowy grali w sobotę z Radomiakiem Radom. Beniaminek spisuje się znakomicie w Ekstraklasie. Ma za sobą serię 12 meczy bez porażki. Tym razem jednak musiał uznać wyższość piłkarzy Marka Papszuna.
Goście już w 13 sekundzie objęli prowadzenie po strzale Greka Giannisa Papanikolaou. Mimo wielu okazji z obu stron wynik nie uległ już zmianie i to goście mogli się cieszyć z trzech punktów. Umocnili się dzięki temu na trzeciej pozycji, nie tracąc styczności z czołówką.
Legia w strefie spadkowej
Do sporej niespodzianki doszło w Warszawie, gdzie przyjechała Warta Poznań. Goście nie ulękli się naszpikowanej gwiazdami Legii i wygrali 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Dawid Szymonowicz.
W 72. minucie na murawie poważnie się zagotowało. W efekcie błędu Artur Boruc musiał ratować się faulem, za co został ukarany czerwoną kartką, a Warta stanęła przed wyborną szansą na zamknięcie meczu. Na szczęście Legii jedenastkę zmarnował Adam Zrelak i mecz wciąż pozostawał otwarty. Ostatecznie rezultat już nie uległ zmianie i Warta niespodziewanie wywiozła z Warszawy trzy punkty.
Pozostałe wyniki
Piast Gliwice – Wisła Płock 2:0
Górnik Łęczna – Śląsk Wrocław 1:1
Cracovia – Lechia Gdańsk 2:0
Wisła Kraków – Stal Mielec 0:1
W poniedziałek ostatni mecz kolejki, w którym Górnik Zabrze zmierzy się z Jagiellonią Białystok.