Nasza tenisistka nie zagra w wielkoszlemowym finale Australian Open. W półfinale Polka uległa Danielle Collins 4:6, 1:6.
Mimo przegranej w półfinale, Świątek może być zadowolona ze swoich występów w Melbourne. Nigdy wcześniej nie awansowała do półfinału Australian Open, a po tym turnieju awansuje na 4. miejscu w rankingu WTA.
Zajmująca 30 miejsce w rankingu WTA Collins potrzebowała zaledwie 80 minut by rozprawić się z naszą tenisistką. W finale czeka na nią Asleigh Barty.
Pierwszy set zaczął się jednak dla Polki bardzo źle. Zawodziło to, co przeszkadzało jej także w poprzednich spotkaniach: drugie podanie. Z Kaią Kanepi popełniła rekordową liczbę podwójnych błędów serwisowych, z Collins grała więc ostrożniej, podawała słabiej, ale to z kolei woda na młyn dla mocno bijącej Amerykanki. Czy to z forehandu, czy z backhandu – raz na jakiś czas korciła 20-latkę z Raszyna, wybijając z głowy asekuracyjne, delikatne granie. Było 4:0 w gemach dla Amerykanki…
Końcówka pierwszego seta to nadzieja, że Polka nawiąże równorzędną walkę. Przy stanie 4:5, gdy wydawało się, że set jest jeszcze do uratowania, Collins dała jednak pokaz mocy: trafiła trzy asy, w świetnym stylu wyjaśniając losy partii.
O drugim secie można powiedzieć, że się odbył. Świątek wygrała pierwszą piłkę, by potem się zatrzymać. Collins wygrała 13 kolejnych! Iga świątek nie potrafiła znaleźć sposobu na doskonale grającą Amerykankę. Zabrakło czasu na regenerację po wyczerpującym meczu z Kanepi. Inna sprawa, że Collins była nie do zatrzymania dzisiaj.
Finał Australian Open w sobotę rano polskiego czasu. Collins zagra z jedynką WTA Asleigh Barty.