-Przyjechałam tutaj spełnić swoje marzenia. Co z tego wyniknie, to zobaczymy – powiedziała Hojnisz-Staręga, której marzy się olimpijski medal. Tyle że nie dokonała tego jeszcze żadna Polka w biathlonie.
Dla Moniki Hojnisz-Staręgi zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie będą trzecim i w karierze.
Podczas ZIO Soczi 2014 zajęła 5. (bieg 12,5 km), 12. (bieg indywidualny na 15 km), 19. (10 km) oraz 21. (w sprincie) miejsce. Była także 10. w sztafecie wraz z koleżankami z reprezentacji.
Świetnie zaprezentowała się podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w koreańskim PyeongChang, gdzie na 15 km była 6., a w sztafecie kobiet z koleżankami z ekipy zajęła 7. miejsce.
Biathlonowe trasy w Zhangjiakou nie będą jednak miłością 30-latki. – Kompletnie mi się nie podobają – przyznała Polka.
Medalistka mistrzostw świata i Europy już wie, że w Zhangjiakou wcale łatwo nie będzie. Trasy są odsłonięte. Hula na nich wiatr, a śnieg jest bardzo tępy. Do tego mróz szczypie mocno każde nieosłonięte miejsce.
– Na takim mrozie narty nigdy nie pracują tak, jak – jak to mówię – na letnim śniegu. Do tego wszystkiego dochodzi niska wilgotność. To wszystko powoduje, że poślizg narty nie jest taki, jak by się chciało. To nie jest miejsce, w którym można się zakochać. Będzie trudna walka na trasach, ale nigdy nie jest łatwo – oceniła.