– Wkrótce przekonamy się, co się zdarzy w przyszłości, ale jest dla mnie jasne, że chcę żyć jak normalny 33-letni człowiek. Bez bólu. To trudna decyzja, lecz pragnę, by była czytelna – powiedział były nr 3 światowego rankingu.
Nie tak dawno pisałem w tym miejscu o wielkim powrocie Juana Martina del Porto do tenisa. Jak się okazuje będzie to tylko chwilowy powrót. „Wieżowiec z Tandil”, jak nazywają go media zapowiedział koniec kariery po turnieju w Rio de Janeiro.
Del Potro spotkał się z dziennikarzami w związku z rozpoczynającą się w poniedziałek imprezą w Buenos Aires.
-Zanim zacznie się konferencja, chciałbym wysłać wiadomość. Spędziłem wiele czasu myśląc i wyobrażając sobie ten dzień i wiem, że to jedna z najtrudniejszych informacji, którą kiedykolwiek przekazywałem. Ludzie oczekują od mnie powrotu, ale to bardziej pożegnanie niż powrót. Mam siłę, by iść do przodu, ale moje kolano jest w koszmarnym stanie. Próbowałem różnych terapii przez wiele lat. Opiekowało się mną wielu lekarzy i najwybitniejszych fachowców. Wciąż nie znalazłem rozwiązania moich problemów. Nigdy nie wyobrażałem sobie jednak odejścia z tenisa bez szansy na to, by powiedzieć „do widzenia”. Nie ma na to lepszego turnieju niż ten w Buenos Aires, gdzie wszystko się zaczęło i o którym zawsze marzyłem – mówił del Porto.
Wkrótce przekonamy się, co się zdarzy w przyszłości, ale jest dla mnie jasne, że chcę żyć jak normalny 33-letni człowiek. Bez bólu. To trudna decyzja, lecz pragnę, by była czytelna – dodał zalewając się łzami.
Juan Martin del Porto ostatni mecz rozegrał w czerwcu 2019 roku w Londynie. Uszkodził wówczas kolano i w związku z tym przeszedł cztery operacje. Nie był w stanie odzyskać potem pełnej sprawności.
W przeszłości był trzecią rakietą świata, a obecnie – z powodu długiej przerwy w grze – spadł na 757. miejsce. W dorobku ma 22 wygrane turnieje, wśród których najcenniejszy to US Open. Poza tym w 2016 roku triumfował z reprezentacją Argentyny w Pucharze Davisa oraz zdobył dwa medale olimpijskie – srebrny w Rio de Janeiro (2016) i brązowy w Londynie (2012).
0 komentarzy
